|
||||||||
|
Podsumowanie wyprawy "Tilicho Lake and Peak 2007"Pomysł wyprawy zainicjował Jan Kwiatoń - kierownik wypraw w Himalaje, himalaista
i płetwonurek, późniejszy kierownik wyprawy.
i specjalistyczny w zależności od pełnionej funkcji. Po dalszych wielomiesięcznych przygotowaniach ekipa nurków i wspinaczy wyleciała z Warszawy 20 września 2007 r. do Kathmandu. Tu przygotowania przed wyjściem w góry zdominowane zostały przez trudności związane ze sporządzeniem odpowiedniej mieszanki oddechowej, ze względu na brak odpowiedniego dla potrzeb nurkowania zaplecza. Osobliwym i istotnym problemem stało się zaginięcie apteczki wyprawy, którą brytyjski przewoźnik wraz z całym osobistym wyposażeniem kierownika wyprawy zagubił gdzieś między Londynem a New Delhi. Dzięki błyskawicznemu działaniu Komitetu Wyprawy i osobistemu prof. Arkadiusza Jawienia nowa apteczka szybko pojawiła się w Nepalu. Pechowo i ona uległa całkowitemu zniszczeniu podczas kolejnego z wypadków. Po wielu perypetiach udało się w końcu przygotować sprzęt i odp. mieszankę oddechową o zwiększonej zawartości tlenu - 40% oraz czysty tlen do dekompresji i ewentualnych celów medycznych. Marek Kryże perfekcyjnie opanował wszelkie problemy techniczne, a Alek Lwow i Tomek Witkowski wyposażyli wyprawę w brakujący sprzęt wspinaczkowy. Podczas briefingu w Ministerstwie Sportu i Turystki uzyskano oficjalną zgodę na ekspedycję. 27 października wyruszyła karawana, która po 8 dniach dotarła w rejon jeziora Tilicho. W tym czasie, na skutek skrajnie niekorzystnych warunków pogodowych (uniemożliwiających nawet założenie baz w planowanych miejscach oraz będących przyczyną wypadków), zmieniono plan dalszego działania dostosowując go do realiów. Strajk i późniejsza ucieczka tragarzy oraz kolejna nieudana próba wniesienia ekwipunku na mułach unieruchomiły wyprawę na 8 dni. Z informacji przechwyconych drogą radiową wynikało, że przerwano wszelkie akcje wspinaczkowe w rejonie a wyprawa na pobliską Annapurnę zakończyła się tragicznie. J.Kwiatoń i A.Lwow schodzą do Manangu - informują o sytuacji czuwający w kraju Komitet Wyprawowy. Przy pomocy oficera łącznikowego wyprawy orientują się o sytuacji osób biorących udział w wypadkach oraz pomagają w zorganizowaniu tragarzy wysokościowych aby podjąć kolejną próbę założenia bazy. Wracają po czterech dniach. W tej sytuacji zrezygnowano z akcji wspinaczkowej, a cały wysiłek skoncentrowano na realizacji głównego celu - nurkowaniu w jeziorze Tilicho i badaniach medycznych. Zmieniono miejsce bazy nurkowej możliwej do założenia w takich warunkach. 12 października 2007 r. - wyprawa dociera w bezpośredni rejon działania i organizuje bazę główną. Następnego dnia, po zatknięciu polskiej flagi rozpoczęto przygotowania do realizacji zadań. Marek Kryże za pomocą echosondy analizował głębokość jeziora w zakładanych miejscach nurkowania. Okazało się, że konieczne będzie założenie bazy wysuniętej w zlokalizowanym rejonie głębi Tilicho, co nastąpiło następnego dnia. Tam też przygotowano miejsce nurkowania (boja, lina upustowa, lina asekuracyjna, namiot do badań medycznych i ewentualnej reanimacji, sprzęt nurkowy, medyczny itp). Tego dnia na głębokość 15 m zanurkowali Marek Kryże i Tomasz Witkowski, którzy tak przed jak i po nurkowaniu poddani zostali serii badań medycznych i trwającej 12 godzin obserwacji. Następnego dnia po porannym raporcie Marcina Żyszkowskiego, który nie stwierdził żadnych niepokojących objawów u osób nurkujących poprzedniego dnia ani u Michała Brajty, który na takiej wysokości był po raz pierwszy. Tę samą głębokość osiągają kolejni członkowie wyprawy min. Jan Kwiatoń, którzy również przechodzą badania. W trakcie ich nurkowania gwałtownie załamała się pogoda, nastąpiły intensywne opady śniegu połączone z wiatrem 16 listopada wciąż pogarszająca się sytuacja pogodowa stworzyła istotne zagrożenie dla całej ekipy. W tej sytuacji kierownik wyprawy zdecydował o ostatnim zejściu pod wodę oraz podjął decyzję o przerwaniu dalszej akcji nurkowej. Cel został osiągnięty. W skrajnie trudnych warunkach atmosferycznych, przy akompaniamencie schodzących lawin, osiągnięta została planowana głębokość 30 m. Widoczność na tej głębokości wynosiła do 0,5 metra. Ustanowiony został tym samym rekord świata w tej kategorii nurkowania. Przed wynurzeniem w dnie jeziora pozostawiono biało-czerwona flagę z podpisami uczestników wyprawy. Przez cały ten czas lekarz wyprawy prowadził badania i obserwacje nurków. Wskutek nadal pogarszających się warunków pogodowych i coraz bardziej realnego zagrożenia odcięcia od świata podjęta została decyzja o natychmiastowej ewakuacji ludzi z bazy do miejsca położonego ok. 1000 m niżej zwanego Tilicho Base Camp Hotel. Następnego dnia wczesnym rankiem grupa z Aleksandrem Lwowem i Tomkiem Witkowskim na czele wyruszyła z bazy aby wytyczyć bezpieczną drogę zejścia i przetrzeć szlak. Kierownik wyprawy wraz z sardarem - kierownikiem karawany szli ostatni asekurując innych. W bazie pozostało wszystko oprócz osobistego wyposażenia członków wyprawy. Ostatecznie bazę można było zlikwidowac po dwóch tygodniach i po następnym tygodniu niestety niekompletny sprzęt dotarł do Katmandu. Mimo wszystkich przeciwności udało się przeprowadzić sześć nurkowań zdobywając oprócz ciekawego materiału naukowo-medycznego rekord świata polegający na osiągnięciu największej głębokości nurkowania na wysokości 4919 m n.p.m. Rekord ustanowiony przez Polaków pociąga ze sobą również korzyści w wymiarze nowych doświadczeń i otworzy zapewne nowa kartę w dziedzinie bezpiecznego nurkowania na dużych wysokościach. Wyniki badań i obserwacji wykonanych po kolejnych nurkowaniach zostały przekazane do Krajowego Ośrodka Medycyny Hiperbarycznej oraz organizacji Divers Alert Network Europe. 5 sierpnia 2008r.W Krajowym Ośrodku Medycyny Hiperbarycznej w ciągu czterogodzinnej dyskusji,
w której oprócz dr n. med. Jacka Kota brał udział Jan Kwiatoń i Tomasz Witkowski omawiano doświadczenia wyniesione z wyprawy dotyczące nurkowania. |
|||||||